czwartek, 7 lutego 2013

Personality

Co za dupny dzień. No naprawdę. Oczywiście tłusty czwartek (wczoraj, bo piszę w nocy) to obżarłam się jak głupia. Z góry przepraszam za gwałt na języku polskim, ale już naprawdę mam wszystkiego dość! Nie mam już siły...Ta pieprzona waga się nie rusza, cały czas chce mi się żreć, a brzuch tylko rośnie i rośnie. Słyszę już tą sukę: "Hej, Saszo, świnko piggy, widzisz co się dzieje jak jesz? Twoja oponka rośnie z dnia na dzień...ty nie możesz być normalna, wróć do pro-any, zacznij się malować na maxxa czarną kredką tak jak kiedyś i wyrzuć kolorowe ciuchy z szafy, wal szkołę i bierz się za odchudzanie".
Mam tyle myśli w głowie...Chciałabym mieć piękne i zadbane ciało, ale to już nie jest możliwe. Mam rozstępy na biodrach, blizny po samookaleczaniu się na udach, ale cóż, sama się tak udupiłam. A i jeszcze zespół policystycznych jajników. Nie mam siły po prostu nie mam siły walczyć każdego dnia...
Nie mam nikogo komu mogę zaufać. Nie mam przyjaciół. Chłopaka. Jestem tępa. Mam złe oceny. Nie mam siły. Jestem słaba. Beznadziejna. Czasem po prostu mam ochotę uciec lub wyskoczyć z tego okna.
Przepraszam, ale jestem totalnym nieudacznikiem.
Pardon.

1 komentarz: